Piszę te słowa dopinając troki przed jutrzejszą wyprawą. Drugi lot do San Francisco. Tym razem skończy się w San Francisco i stamtąd na konferencję w Berkeley. W międzyczasie dość przydługawa podróż umilana jak zwykle oglądaniem różnych filmów i podglądaniem świata z lotu ptaka. Ot, życie..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz